W oszałamiającym starciu o uczciwość wyborów Sąd Najwyższy Pensylwanii gwałtownie zahamował wysiłki demokratycznych komisji wyborczych zmierzające do zliczenia nieważnych głosów podczas ponownego przeliczenia głosów w wyścigu o Senat.
Orzeczenie sądu większością 4–3 głosów zażądało, aby hrabstwa Bucks, Philadelphia i Montgomery zastosowały się do poprzednich nakazów, aby nie uwzględniać niedatowanych lub nieprawidłowo datowanych głosów przesłanych pocztą. Decyzja ta zapadła po tym, jak niektóre hrabstwa zignorowały dyrektywę z 1 listopada o wykluczeniu takich głosów, co wywołało oburzenie i oskarżenia o manipulację wyborami.
Demokraci z wyżej wymienionych hrabstw zlekceważyli decyzję Sądu i nadal liczyli nieprawidłowe głosy. Ponieważ różnica głosów kandydatów na gubernatora Pensylwanii była mniejsza niż 0,5%, odbywa się drugie liczenie głosów, w którym demokraci usiłują dopisać nielegalne głosy.
Krytycy argumentowali, że ta rażąca lekceważąca zasada praworządności mogła podważyć zaufanie społeczeństwa do wyborów. Na szczęście orzeczenie sądu położyło kres temu, co wielu uważało za rażącą grę o władzę, chroniąc świętość głosowania i zapewniając, że tylko legalnie oddane głosy będą brane pod uwagę przy ustalaniu zwycięzcy.