Jak podają źródła zaznajomione ze sprawą oraz wewnętrzna notatka służbowa, do której dotarła agencja Reuters, administracja Trumpa rozważa wprowadzenie ograniczeń w podróżowaniu dla obywateli kilkudziesięciu krajów w ramach nowego zakazu.
W notatce wymieniono łącznie 41 krajów podzielonych na trzy oddzielne grupy. Pierwsza grupa 10 krajów, która obejmuje Afganistan, Iran, Syrię, Kubę i Koreę Północną, między innymi, zostanie poddana całkowitemu zawieszeniu wizowemu.
W drugiej grupie pięć krajów – Erytrea, Haiti, Laos, Mjanma i Sudan Południowy – stanęłoby w obliczu częściowego zawieszenia, które wpłynęłoby na wizy turystyczne i studenckie, a także inne wizy imigracyjne, z pewnymi wyjątkami.
W trzeciej grupie, w sumie 26 krajów, w tym Białoruś, Pakistan i Turkmenistan, będzie branych pod uwagę przy częściowym zawieszeniu wydawania wiz amerykańskich, jeśli ich rządy „nie podejmą wysiłków w celu usunięcia niedociągnięć w ciągu 60 dni” – czytamy w notatce.
Jak poinformowali urzędnicy, lista nie została jeszcze zatwierdzona przez administrację, w tym przez sekretarza stanu USA Marco Rubio, i może ulec zmianie.
Notatka jest następstwem rozporządzenia wykonawczego wydanego 20 stycznia, które wymaga wzmożonej kontroli bezpieczeństwa wszystkich cudzoziemców ubiegających się o wjazd do USA w celu wykrycia zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego. Nakazano także kilku członkom gabinetu przedstawienie listy krajów, które należy częściowo lub całkowicie zawiesić, ponieważ „ich informacje dotyczące kontroli i przesiewu są bardzo niewystarczające”.
Podczas pierwszej kadencji Trumpa, w 2017 r., częściowy zakaz nałożony na podróżnych z krajów, w których przeważa ludność muzułmańska, został przez Trumpa i jego współpracowników nazwany „zakazem muzułmańskim”.
Czternaście miesięcy wcześniej, po masowej strzelaninie w San Bernardino w Kalifornii, zainspirowanej przez Państwo Islamskie, Trump wezwał do „całkowitego i kompletnego” zablokowania muzułmanom wjazdu do USA, „dopóki przedstawiciele naszego kraju nie dowiedzą się, co do cholery się dzieje”.
Nowy zestaw ograniczeń, opisany w notatce, będzie następował po obietnicach prezydenta dotyczących wprowadzenia represji wobec imigrantów. W październiku 2023 r. Trump zobowiązał się do ograniczenia wjazdu osób ze Strefy Gazy, Libii, Somalii, Syrii, Jemenu i „wszędzie, gdziekolwiek indziej, co zagraża naszemu bezpieczeństwu”.
Wszelkie działania mające na celu zakazanie lub ograniczenie imigracji osób z listy 43 krajów szłyby w parze z działaniami Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego mającymi na celu deportację nieudokumentowanych migrantów powiązanych z nowo zidentyfikowanymi siatkami przestępczości terrorystycznej, w tym wenezuelską Tren de Aragua, salwadorską MS-13 i meksykańsko-amerykańską 18th St.
Jednocześnie administracja Trumpa podejmuje działania mające na celu anulowanie statusu imigracyjnego i deportację kilku absolwentów uniwersytetów urodzonych za granicą, w tym absolwenta Uniwersytetu Columbia Mahmouda Khalila, który w zeszłym roku przewodził protestom na kampusach przeciwko wojnie Izraela z Gazą.
Drugi student, który brał udział w protestach wokół uniwersytetu w zeszłym roku, został aresztowany przez federalnych agentów imigracyjnych w zeszłym tygodniu. Leqaa Kordia została aresztowana przez funkcjonariuszy z biura US Immigration and Customs Enforcement w Newark. Władze stwierdziły, że przekroczyła ona ważność anulowanej wizy.
Administracja cofnęła również wizę Ranjani Srinivasan, obywatelki Indii i doktorantki na Columbia. Srinivasan zdecydowała się na „samodzielną deportację” po tym, jak urzędnicy stwierdzili, że była „zaangażowana w działania wspierające Hamas”.
W oświadczeniu z poprzedniego dnia sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem powiedziała, że „przywilejem jest otrzymanie wizy na pobyt i naukę w Stanach Zjednoczonych Ameryki”. „Kiedy opowiadasz się za przemocą i terroryzmem, ten przywilej powinien zostać cofnięty i nie powinieneś przebywać w tym kraju” – dodała Noem.